Gdyby nasze zachowania, pożądanie i ochota były standardowe – zapewne spotkalibyśmy się wieczorem – i mogłabym nazwać ten wpis „Gorączka sobotniej nocy” . Jednak w naszym przypadku żadna z tych rzeczy nie jest , nie była i liczę na to, że nigdy nie będzie standardowa.

Czasem zastanawiam się jak byłoby bez Pana X… jego ciepłych dłoni, gorących ust, perfekcyjnych ruchów w łóżku i fantazji wypełniającej każde nasze spotkanie. Czy tak samo dotkliwie i mocno odczuwałabym jego brak jak odczuwam teraz jego „obecność” ? Czy zdecydowałabym się poszukać kogoś innego? Czy w ogóle jest możliwe trafić znów na kogoś takiego? – nie wiem tego.

Być może bez tak fantastycznego fizycznego spełnienia jakie daje mi obecnie Pan X zamieniłabym się w jedną z tych “wiecznie sfrustrowanych i wkur…..ch żon” lub “chu….ch” Pań domu 😀 – zapewne tak by było.

Chyba ciężko by mi się żyło ze świadomością, że taka piękna Kobieta z ogromnym temperamentem i potencjałem na kochankę idealną marnowałaby się w kuchni 😉 Na szczęście póki co chyba jesteśmy całkiem daleko od sprawdzenia tego a nasza kolejna wspólna wizyta w kuchni na pewno nie skończy się tylko na wspólnym gotowaniu.

Tymczasem kolejna część soboty spędzona z Panem X przynajmniej na razie przesunęła w czasie wyżej opisane stwierdzenie i przyniosła mi niezrównaną eksplozję doznań.

Wyjątkowo gorący tydzień

Jak wspomniał ostatnio Pan X ten tydzień był między nami wyjątkowo gorący. Wspomnienia niedzielnego poranka(…), liczne wiadomości i miniona fantastyczna [środa] – a przecież od tego wydarzenia minęło zaledwie kilka dni , wzbudziły w nas nieodparty apetyt na więcej i zamierzaliśmy go zaspokoić znów razem.

Zapewne banalny byłby opis momentu otwarcia drzwi przez Pana X i tego jak zaczęliśmy zachłannie całować się tuż po moim wejściu a nasze dłonie błądząc po ubraniach szukały chociaż skrawka nagiego ciała – tak, tak było, ale tym razem nie dotarliśmy nawet na piętro…Po krótkiej chwili zsunęłam spodnie Pana X i przywitałam się z nim mniej przyzwoicie niż zazwyczaj a Pan X nie zwlekając zbyt długo odwrócił mnie do ściany…przyciągnął do siebie, odszukał obie moje piersi pod grubą warstwą rzeczy i nie puszczając ich ani na chwilę – wziął mnie pewnie i mocno w chłodnym korytarzu.

Katalog z orgazmami

Po wejściu na górę było jeszcze namiętniej – zrzuciliśmy z siebie nadmiar rzeczy a Pan X odwdzięczył mi się oralnie – szczegółowo i perfekcyjnie. Nie wiem już nawet ile razy tego dnia w sypialni doznałam oszałamiającego orgazmu – trochę się już w nich gubię – zażartowałam nawet, że zacznę je katalogować – oto cała ja – dojrzała kobieta po 30tce licząca w myślach orgazmy 😀 – gdyby nie niebieskie światło w sypialni zapewne moja twarz byłaby wtedy purpurowa.

Weszliśmy pod prysznic…nie mogliśmy przestać się całować – mimo, iż było to niesamowicie trudne, starałam się studzić kolejne zamiary Pana X pamiętając, że czas już wracać. On najwyraźniej zapamiętał coś zupełnie innego – obiecał mi kiedyś, że jeśli któregoś razu znów będę musiała wychodzić – zatrzyma mnie u siebie nie zważając na nic. Udało mu się – nasze nie w pełni wysuszone ciała znów się spotkały. Naga… oparta o łazienkowe drzwi pozwoliłam Panu X na pożegnanie bez pośpiechu.

Jakby tego było mało, po powrocie do sypialni, kiedy Mrs Quadrifoglio była już w połowie ubrana ja nadal miałem na nią ochotę. I tak przy każdej ubranej części swojej garderoby tonęła w moich objęciach a nasze usta spotykały się. Czas jednak był nieubłagalny i drugiego pożegnalnego “szybkiego numerka” już nie było 😉

P.S Gdyby to Pan X był autorem tego wpisu mógłby posłużyć się fragmentem wiersza do opisu tego co znów miałam okazję przeżyć :

Lubię, kiedy kobieta omdlewa w objęciu,
kiedy w lubieżnym zwisa przez ramię przegięciu,
gdy jej oczy zachodzą mgłą, twarz cała blednie
i wargi się wilgotne rozchylą bezwiednie.
Lubię, kiedy ją rozkosz i żądza oniemi,
gdy wpija się w ramiona palcami drżącemi,
gdy krótkim, urywanym oddycha oddechem
i oddaje się cała z mdlejącym uśmiechem.
[…]

Kazimierz Przerwa-Tetmajer „Lubię, kiedy kobieta”
Wyświetl komentarzeZamknij komentarze

9 Komentarzy

Napisz komentarz