Obłędne pożądanie

Już nasze poprzednie spotkanie, o którym możecie przeczytać tutaj, było nacechowane jeszcze większym pożądaniem i namiętnością niż kiedykolwiek. Gdyby ktoś zapytał mnie wtedy czy jest to w ogóle możliwe, odpowiedziałbym, że nie. A jednak – po wielu miesiącach wspólnych przygód, przekroczyliśmy kolejną niewidzialną granicę.

Kiedy Ślicznotka wychodziła ode mnie w niedzielę, wcale nie miałem ochoty jej wypuszczać. Wiedziałem jednak, że tym razem na nasze kolejne spotkanie nie będzie nam dane czekać długo. Oboje chcieliśmy siebie więcej, a już kilka godzin później dostałem od niej wiadomość, że na jedno z następnych spotkań przyjedzie do mnie w wyjątkowej kreacji, o której mam nadzieję już niedługo przeczytacie na naszym blogu 😉

Przez kilka kolejnych dni na naszym komunikatorze dosłownie wrzało… Taki stan rzeczy utrzymywał się aż do środy. Docelowo mieliśmy spotkać się rano, jednak nie było to możliwe i Mrs Quadrifoglio zjawiła się u mnie późnym popołudniem.

Na wysokich obrotach

Od jakiegoś czasu, kiedy spoglądam na naszą relację, odnoszę wrażenie, że nie ma dla nas rzeczy niemożliwych. Z każdym kolejnym spotkaniem, nasze i tak już ogromne apetyty rosną. W oczach Ślicznotki dostrzegam oddanie, żarliwe pożądanie i wielką ochotę na więcej. Są momenty w których wiem, że o cokolwiek bym nie poprosił, dostałbym to. Zresztą z wzajemnością.

Być może spowodowała to przerwa, którą sobie zafundowaliśmy na przełomie września i października? Może każde z nas zdało sobie sprawę, że trudno o tak dobrze dobraną parę w łóżku, że te wszystkie wspólne chwile, które przeżyliśmy, były czymś wyjątkowym i wcale nie przyszedł jeszcze czas by powiedzieć “pas” a wręcz przeciwnie. Nie wiem jak wygląda to z perspektywy Mrs Quadrifoglio, ale mogę Wam napisać, co ja w niej widzę (i czego nie widzę) i co sprawia , że nadal, bezustannie mam na nią tak wielką ochotę.

Kochanka idealna?

Zacznę od tego czego nie widzę a co uważam ma duży wpływ na intymne relacje damsko-męskie. Nie mieszkamy razem, częstotliwość naszych spotkań jest różna, w zależności od naszych możliwości. Czasami widzimy się raz lub dwa razy w tygodniu, czasem raz w miesiącu. Nie widuję jej więc w kuchni (a jeśli się to zdarzyło to raz, ale gotowaliśmy razem i świetnie się przy tym bawiliśmy). Nie widzę jej także biegającej z odkurzaczem ani z moimi brudnymi ubraniami.

W mojej głowie obraz Mrs Quadrifoglio jest więc niemal krystalicznie czysty. Przedstawia się jako gorąca kochanka która jest w stanie spełnić moje najskrytsze pragnienia. Jej obraz dopełniają niesamowite oczy i kuszące spojrzenie. Jakby tego było mało, posiada ciekawą pasję która sprawia, że jej osobowość jest jeszcze bardziej intrygująca i pociągająca.

Kobiety często uważają, że mają do wyboru trzy kreacje : the perfect housewife, wiedźmy lub seksownego kociaka 😛 No cóż – uważam nieco inaczej – można być nimi wszystkimi jednocześnie lub nie być żadną z nich wcale – zależy w jakim stroju porządkujesz mieszkanie i czym doprawiasz potrawy w kuchni , jakich zaklęć używasz i kogo czarujesz lub ile według Ciebie zostało Ci żyć 😉 . Będąc z Panem X – czuję się swobodnie, czuję się wolna – może właśnie dlatego ,kiedy tylko tego potrzebuje mogę być kim chce.

Ostatnio oboje zaczęliśmy zastanawiać się nad tym, czy taki stan rzeczy można utrzymać zasypiając i budząc się przy sobie na co dzień (niekoniecznie w naszym kontekście). Ale mojemu punktowi widzenia na ten temat poświęcę osobny wpis.

Środowe popołudnie

Wróćmy jednak do środowych wydarzeń. W pracy zatrzymały ją obowiązki więc zjawiła się nieco później. Kilka długich pocałunków i ponętnych spojrzeń szybko rozpaliły w nas tlące się już od niedzieli pożądanie. Po kilku minutach znaleźliśmy się na górze w sypialni…

A tam czekało na nas duże lustro, na które obydwoje zerkaliśmy ukradkiem, mrok rozświetlało delikatne, niebieskie światło. Ślicznotka wyglądała jak Bogini(…) cienie idealnie podkreślały jej kształty a w lustrze mogliśmy podziwiać siebie z nieco innej perspektywy. Jeśli lubicie eksperymentować a nie mieliście wcześniej okazji kochać się w takiej scenerii, polecam Wam spróbować 🙂

Leżąc na łóżku już całkowicie nadzy i spragnieni siebie – zatapialiśmy swoje ciała i zmysły. Wierzcie lub nie, były tego popołudnia chłonne jak nigdy wcześniej. Jej rozpalone ciało w prowokujący sposób zachęcało mnie, abym swoją uwagę skupił na tym na co miałem ochotę najbardziej. Całując i pieszcząc ją przesuwałem się w dół, zatrzymując się tylko na chwilę przy jej piersiach. Język i usta miały otwartą drogę do tego co najlepsze i najsłodsze. Uwielbiam ten moment – zapominam i zatapiam się w niej całkowicie(…).

Co jakiś czas podgryzając wewnętrzną stronę jej rozgrzanych ud, czułem jak jej oddech zaczyna przyśpieszać. Nie chciałem dłużej zwlekać…ale jej czuły punkt znalazł się przez dłuższą chwilę w centrum mojej uwagi… Każdy jej głębszy oddech i wydany z siebie dźwięk jest tym co dodatkowo mnie nakręca. Chwyciła moje dłonie i wyszeptała “chodź do mnie”…

Erotyczne odbicie

Pomyślałem wtedy – jeszcze kilka sekund…jeszcze kilka sekund dla niej. Pieściłem ją nadal ustami a język wędrował coraz głębiej. Zbliżając do niej moje zniecierpliwione usta, powoli po raz kolejny zatraciłem się w niej. Pewnie pisałem to już wcześniej, uwielbiam ten moment kiedy nasze ciała przeplatają się ze sobą. Obydwoje obserwowaliśmy w dużym lustrze swoje namiętne ruchy a ja w pięknych oczach Mrs Quadrifoglio widziałem czyste odbicie przepełniającej rozkoszy. Kochaliśmy się długo i namiętnie a nasze wilgotne ciała – ociekały seksem, ucieleśniając to na co w tak krótkim czasie znów mieliśmy ochotę.

Po raz kolejny przeżyłem moment kiedy wcale nie miałem ochoty kończyć. Być może niektórzy z Was znają to uczucie, kiedy mając przed sobą tak piękną i pełną wdzięku kochankę najchętniej zatrzymalibyście czas i napawali się widokiem jak najdłużej, ale widok kobiecego ciała połączony z jej ekspresyjnością nie daje nam dużego wyboru.

Doświadczając ponownie wypełniającego moje ciało orgazmu – nadal wtulony w nią co jakiś czas całowałem jej ponętne usta(…).

Pocałunki są dla mnie bardziej intymne niż seks. Gdybym była mężczyzną nie podobałoby mi się gdyby inny całował jej usta – wolałabym już żeby ją przeleciał (…)

Wymienialiśmy uśmiechy i spojrzenia a nasze wciąż mokre sylwetki odbijały się w lustrze. Po paru minutach przeżyłem déjà vu. Moja ochota na nią mimo kilkudziesięciu minut fantastycznego seksu była dokładnie taka sama a nawet większa… Ale potrzebowaliśmy chwili oddechu – złapałem ją za pośladki i zaniosłem Ślicznotkę pod prysznic ;). Tym razem zachowaliśmy podstawy bezpieczeństwa i obyło się bez akcji jak po jednej z naszych wycieczek, o której możecie przeczytać tutaj)

Nieznane wody

Prysznic był wyjątkowo szybki i znów wylądowaliśmy w łóżku – w podobnej konfiguracji 😉 Ehh…Czułem się jakbyśmy nie kochali się wieczność. Rozumiecie ? Uprawiacie wspaniały seks a po kwadransie macie jeszcze większą ochotę niż za pierwszym razem? 😛

Leżąc na plecach obserwowałem w lustrze zajmującą się mną Mrs Quadrifoglio, która patrząc mi prosto w oczy powoli przesuwała się w dół mojego ciała. Moje doznania nakładały się na siebie a ja niecierpliwie wyczekiwałem momentu kiedy jej ciepłe usta znów zaserwują mi oralną rozkosz.

Patrzyłem na nią nie mogąc się zdecydować który widok robi na mnie większe wrażenie? Jej nagie ciało w lustrze czy sposób w jaki się poruszała – robiła to perfekcyjnie, jej usta i język sprawiły, że mój oddech stawał się szybszy. Z moich ust zaczęły wydobywać się coraz głośniejsze jęki – co nie zdarza mi się zbyt często. Jeszcze nigdy nie pragnąłem jej bardziej.

Czy to jeszcze seks?

W odpowiedzi na to co zaserwowała mi Ślicznotka chciałem sprawić jej raz jeszcze niecodzienne fizyczne spełnienie. Dokładnie pieściłem każdy centymetr jej ciała – spoglądając na nią wiedziałem dokładnie co robić. Moje palce penetrowały jej ciepłe wnętrze a usta pieściły zewnętrzne partie. Czułem się jak w transie. Nie chciałem przerywać nawet na chwilę . Była całkiem mokra a ruchy bioder sprawiły, że palce docierały dokładnie w miejsca w które powinny.

Chwyciłem ją za pośladki, uniosłem do góry. Jej nogi znalazły się na moich barkach a ja ponownie w niej – czując ją z każdej strony. Na jej twarzy co jakiś czas pojawiał się uśmiech, który podsycał moje niedoczekanie. Przeżywałem coś w rodzaju permanentnego orgazmu. Mógłbym się tak z nią kochać 24/7 i nigdy by mi się to nie znudziło. Nie sposób jednak odmówić, kiedy kobieta prosi Cię o coś prostymi słowami: “spuść się teraz na mnie”..

Tego popołudnia z Mrs Quadrifoglio dryfowałem po nieznanych mi wcześniej wodach maksymalnej rozkoszy… Kiedy kończę ten wpis, jedyne o czym myślę to jej rozgrzane ciało, spragnione spojrzenie i ponętne usta. Chcę to powtórzyć (…) a w mojej głowie kiełkuje kolejna fantazja, którą zaskoczę Ślicznotkę jak jeszcze nigdy wcześniej…

Wyświetl komentarzeZamknij komentarze

6 Komentarzy

  • pani frania
    Posted 29 listopada 2022 13:22 0Polubienia

    już od dawna myślałam nad lustrem w sypialni; muszę pogonić męża żeby w końcu je zamontował

    jak się czyta takie opowiadania to od razu ma się ochotę……

    • Mr Quadrifoglio
      Posted 29 listopada 2022 16:13 0Polubienia

      Polecamy, duże lustro i odrobina światła bardzo podkręca atmosferę i wyostrza doznania.

      Zapraszamy do czytania naszego bloga, już wkrótce kolejny gorący wpis od Mrs Quadrifoglio 🙂

  • Zuza i Robert
    Posted 2 grudnia 2022 13:06 0Polubienia

    O tak, mamy duże lustro w sypialni i zdecydowanie to jest naszym zdaniem podstawowe wyposażenie w sypialni..

  • violka
    Posted 25 lutego 2023 16:20 0Polubienia

    Mrrrrr, aż mam ciarki na plecach kiedy to czytam… Zazdroszczę, Pani Pana, a Panu Pani 😝

    • Mrs Quadrifoglio
      Posted 26 lutego 2023 09:04 0Polubienia

      Właśnie o wywoływanie takich emocji Nam chodzi 😉
      Dziękujemy PANI 😊

    • Mr Quadrifoglio
      Posted 26 lutego 2023 14:00 0Polubienia

      Świetnie, nic nie daje nam tyle satysfakcji jak to, że potrafimy wzbudzić w naszych czytelnikach takie uczucie 😉

      Myślę, że my siebie też trochę zazdrościmy 🙂

Napisz komentarz